Szukaj na tym blogu

piątek, 8 marca 2013

Przezimowały!

Idzie wiosna. Za nami zima, czyli pora roku, kiedy nie wiadomo co zrobić z kaktusami. Zimą kaktus powinien zimować. Ja też staram się to zrobić. Takie zimowanie polega na zahibernowaniu się i czekaniu na słoneczną wiosnę. Wtedy można rozkwitać. Czyli: nie jemy, nie pijemy, tylko czekamy. Ciało kaktusa robi się jakby mniejsze, ziemia wysycha, nic się nie dzieje. Tyle, że nie powinno być za ciepło. Niestety ja chłodnego miejsca na kaktusy nadal nie mam, dodatkowo stoją na południowym parapecie a powinny stać na północnym. Ale, mimo tych niesprzyjających okoliczności - sukces - przezimowały. Kilka wyrzuciłam co prawda, nie żal mi jednak, bo mam ich pełno. 
A co u wełnowców? Nadal się z nimi borykam. Jesienią pryskałam jakimś środkiem, już nie pamiętam jakim. Mój wniosek jest taki: trzeba pryskać wełnownce środkami na robale ssące i to trzeba to robić systematycznie tak aby dorwać dranie w różnych fazach rozwoju. Oprócz tego trzeba zdejmować wełnę i same robale z kaktusów w miarę ich pojawiania się. Jak jakiś kaktus ma dużo robali to najlepiej go od razu wyrzucić, niech nie rozsiewa zarazy. 




Za oknem resztki śniegu, a na parapecie: tłok.

3 komentarze:

  1. Ponoć doglebowy Kohinor 200SL jest dobry, może warto wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wypróbuję go na wiosnę, jak wystawię rośliny na dwór, dzięki za wskazówkę. Wszystko działa, ale jeśli przetrwają jakieś jajeczka to zawsze wylęgną się nowe... Strasznie żywotne te wełnowce:(

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś wyrzuciłem prawie dwadzieścia kaktusów przez te okropne stworzenia, więc wiem jak to jest. Teraz póki co się nie pojawiają, trzymam kciuki! :)

    OdpowiedzUsuń