Większość moich kaktusów pozyskałam dzięki temu, że łatwo się je rozmnaża w sposób wegetatywny. Da się to zrobić zwłaszcza w przypadku opuncji. Po prostu odrywamy jeden człon (powiedzmy 'listek') rośliny i mamy już gotową szczepkę, którą można posadzić do doniczki i spodziewać się, że roślina się ukorzeni. Niektórzy zalecają aby kawałek oderwanego kaktusa najpierw trochę 'podsuszyć' czyli posadzić je dopiero po dniu lub dwóch. Napełniamy doniczkę ziemią do kaktusów, wciskamy lekko listek opuncji, lub kładziemy w zależności od rodzaju kaktusa. Podlewać to bardzo ostrożnie, lepiej mniej niż więcej, tak żeby ziemia wysychała między jednym podlaniem a następnym. Prawie wszystkie opuncje naszczepiłam od znajomych. Cereus też da się w ten sposób rozmnożyć, tyle, że kaktus 'matka' może przy tej operacji nieco ucierpieć.
Są kaktusy, które wypuszczają 'dzieci-kulki', czasem mają one nawet małe korzonki. Taką kulkę odrywamy i sadzimy. Taką właściwość ma np. echinopsis. Czasem obrasta dużą ilością szczepek, a sam nie ucierpi jak mu je oberwiemy. Mam wręcz wrażenie, że lepiej mu te dzieci odebrać, to większe prawdopodobieństwo, że zakwitnie.
Niektóre kaktusy, np. niektóre mammillarie wypuszczają jakby boczne pędy, ale są one mocno przyrośnięte do 'ciała' kaktusa matki. Można wtedy odciąć takie dziecko ostrym nożem i położyć na ziemi do doniczki.
Jest też sporo kaktusów, którym nie da się nic obciąć, ani oderwać. Takiego delikwenta nie rozmnożymy, chyba, że uda nam się wyhodować nasiona.
Są kaktusy, które wypuszczają 'dzieci-kulki', czasem mają one nawet małe korzonki. Taką kulkę odrywamy i sadzimy. Taką właściwość ma np. echinopsis. Czasem obrasta dużą ilością szczepek, a sam nie ucierpi jak mu je oberwiemy. Mam wręcz wrażenie, że lepiej mu te dzieci odebrać, to większe prawdopodobieństwo, że zakwitnie.
Niektóre kaktusy, np. niektóre mammillarie wypuszczają jakby boczne pędy, ale są one mocno przyrośnięte do 'ciała' kaktusa matki. Można wtedy odciąć takie dziecko ostrym nożem i położyć na ziemi do doniczki.
Jest też sporo kaktusów, którym nie da się nic obciąć, ani oderwać. Takiego delikwenta nie rozmnożymy, chyba, że uda nam się wyhodować nasiona.
Witam serdecznie!
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim gratuluję pięknych kaktusików!!
Mam na imię Kamil - mam kaktusa, którego uwielbiam.. Ma na imię Bombel :-) często myślę o tym czy można go w jakiś sposob rozmnozyc.. Ma 2 lata, nigdy nie kwitł, nie wypuszcza też "kulek" p których czytałem.. czy jest szansa zeby go jakos rozmnozyc?
Bardzo prosze o sugestie..
To Bombel: http://i52.tinypic.com/330fkac.jpg
A to moj mail: kamiliusz@gmail.com
Pozdrawiam, kamil
gratulacje
OdpowiedzUsuńW końcu postanowiłam coś zrobić z moją kaktusiarnią. Mam kilkanaście różnych kaktusów, i szczerze mówiąc zaniedbałam je strasznie (odkąd posiadam bliźniaki ;)). Moje kaktusy mają mnóstwo kulek, odrostów i chyba im z tym nie za dobrze, bo niektóre przestały kwitnąć, albo wypuszczają pąki i te pąki schną. Jest listopad, czy to w ogóle możliwe żeby teraz coś z nimi zrobić? Czytałam że raczej wiosną, jak inne kwiaty.
OdpowiedzUsuńp.s. piękne kaktusiki, piękne :)
a mi łodyga zgniła a wszystko inne jest ok. nie wiem co robic...moge go jakos uratowac??;/
OdpowiedzUsuńGnicie kaktusów jest bardzo niebezpieczne, jeśli kaktus zgnił 'bez powodu' to może być choroba grzybicza, wtedy najlepiej całą roślinę wyrzucić, albo odciąć zdrowe części i te próbować ukorzenić. W tym przypadku łodygę i korzenie wyrzucić, odciąć co zostało i posadzić. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńa jak wyhodować nasionka??
OdpowiedzUsuńNie jestem znawcą ale wiem, że niektóre kaktusy kwitną, a kiedy kwiaty opadną zostają po nich nasionka. Można je wysiać delikatnie przykrywając cienką warstwą ziemi, raczej zraszać niż podlewać. Po dłuższym (niż się wydaje) okresie pojawiaja się zielone główki wielkości główki od szpilki i oto przed nami dłuuugi proces hodowli... Kilka razy to przerabiałam, polecam :)
OdpowiedzUsuńCzyli nasionka można 'wyhodować' w sposób tradycyjny;) Kaktus wypuszcza kwiatek na kwiatku siada pszczółka i go zapyla, tworzy się owoc i w środku ma nasionka. Jest to proces długotrwały. Jak ktoś lubi siać, to widziałam w sklepach ogrodniczych gotowe nasiona kaktusów, tyle, że nie podawali jakich, tylko tak zwany mix. Moim zdaniem znacznie lepiej, szybciej i pewniej jest urwać kawałek kaktusa gdzieś przypadkiem i go po prostu posadzić.
OdpowiedzUsuńMa pani piekne te kaktusy, moze kiedys ja tez takie bede miala :) wlasnie kupil jakiegos kaktusa ale nie wiem co z nim jest bo nie chce rosnac :( ale raczej bedzie dobrze, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńno fajnie ze ta "kaktusiara" wogole nie odpisuje na te wszystkie komentarze, ja nie radze tu pisac bo nie ma za grosz wdziecznosci, ani jak sa chwalone te jej "roslinki" to nawet nie podziekuje, no co za, i jak chcecie to komentujcie ale ja mam to wszystko gdzies!
OdpowiedzUsuńSzanowny 'Anonimowy', przecież odpisuję, jak tylko mogę. Nie dziękuję za komplementy dotyczące kaktusów, bo jestem przesądna i wierzę w taki przesąd, że jak się roślinki chwali to marnieją;)
OdpowiedzUsuńWitam z tej strony kaktusek, zasada hodowli jest bardzo prosta,trzeba uzyskac proporcje .: 2 pszczepy gnoju , 500 litrow wody i kupic słonce od pana BOGA,po miesiącu uzyskalem plony wielkości wiezy ajfla 66 ,poczym wezwałem kolege starem 200 na 3 turbinah ktory mial wyntle jak suty yeti,nie musiałem inwestowac w rusztowanie bo miał igły jak karnisz,wspinajac sie na szczyt w połowie drogi ocierajac łzy z potu stwierdziłem ze kończy sie grunt po stopami ,poczym wpadłem na pomysl ze wezme boba bud. bo ma łeb jak arbus w pocie czoła pas startowy przefarbował dzinsy omo lipo system zawiudł jak zawsze po wejsciu na szczyt okazalo sie ze ciuchy zaczeły sie kleic ciała ,postanowiłem je zdjac okazało sie ze przywarły do łoniaków ,jednym szarpnieciem ,a dodam ból był okrotny ,WYRWAŁEM JE, stanełem na czubie i skoczylem na bandżi bez bandzi czyli bez liny spadajac na dnu łapałem sie mega kurwa igeł po uderzeniu o glebe odzyskałem swiadomosc ze mój sąsiad ktory mial te same wizje stwierdzil ze więcej grzybow halucynow nie jada z gory dziękuje za poswiecone 3min na czytanie mojej przygody p.s to był real ale nie sklep narazie hej, oj tam oj tam jaka dzis pogoda ,ah hujowa czyść
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuńMam pytanie dotyczące sadzenia szczepek echinopsisa. Dostałam od koleżanki 3 sadzonki (2 cm średnicy)niestety bez korzonków. wetknęłam je lekko w ziemie i podlałam ostrożnie (mam je od 1 miesiąca w tym czasie podlałam je 2 razy) jednak od 2 tygodni wyglądają,jakby coś je "wsysało" do środka. Czy oznacza to, że one po prostu nie mogąc pobrać wody usychają? Co mam zrobić żeby przeżyły.
Hm, najwyraźniej się nie przyjęły. Nie należy podlewać świeżo posadzonych kaktusów i podlanie ich to był błąd. Teraz pozostaje już tylko czekać i nie podlewać. Jeśli nadal będą schły, trudno, wtedy warto wziąć szczepki ponownie na wiosnę. Jeśli są miękkie i wodniste, lepiej od razu je wyrzucić. Pozdrawiam i życzę powodzenia.
OdpowiedzUsuńFajnie opisane-własnie szukałam jak rozmnozyc bezpiecznie kaktusy pochodzace z Teneryfy..z kaktusami nie probowałąm-,moze z uwagi na kolce:)
OdpowiedzUsuń