Szukaj na tym blogu

sobota, 9 kwietnia 2011

kolejna wiosna

No tak, rok minął od ostatniego wpisu...
Kaktusy jakoś przezimowały, pomimo braku szklarni i specjalnych pomieszczeń, stały sobie na parapetach, temperatura w pomieszczeniu ok. 19 stopni, nie podlewałam ich wcale od jesieni, ale do domu weszły dobrze podlane, bo stały na deszczach w ogródku. W zimie kwitły mi mammillarie i euphorbia. Chyba im się coś pomyliło, ale w tej temperaturze to im się nie dziwię.
Wełnowce prześladują mnie nadal, pomimo stosowania Mosiplanu (szczodrze, kaktusy przetrwały i wełnowce też). Kilka kaktusów po prostu wyrzuciłam żeby nie zarażały pozostałych. Żal mi szczególnie jednej mammillarii, którą dostałam od ukochanego i wiecznie mi kwitła, poza tym przypominała fallusa. Wyrzuciłam też echinopsisy, ale te sobie naszczepię znowu, bo puszczają pełno szczepek.
Zastanawiam się czy rozpocząć już podlewanie, podlewam już opuncje, bo zaczynały więdnąć. Co do pozostałych kaktusów się waham, bo wg jednej teorii można zacząć podlewać dopiero jak zaczną wypuszczać pąki kwiatowe. Kwitnie mi jedna mammillaria, euphorbia i pojawiły się pąki na drugiej, do tego jeszcze jeden kaktus coś puszcza.
Powoli i ja budzę się do życia i muszę organizować miejsce na lato dla moich roślin. Na pewno wyjdą do ogrodu, tylko jeszcze nie wiem gdzie.